Reklama [A]

Usługi Elektryczne
Marszałek Olgierd Geblewicz apeluje do rządu i domaga się rozwiązań dla mieszkańców pogranicza

 

Przerwane więzi rodzinne i społeczne, dramaty dotyczące zatrudnienia. Zamknięte granice utrudniają funkcjonowanie mieszkańcom Pomorza Zachodniego oraz osobom na pracującym czy mieszkającym w Meklemburgii Pomorzu-Przednim. Na dawnym przejściu granicznym w Lubieszynie marszałek Olgierd Geblewicz wraz z polskimi nauczycielkami z niemieckiego Gartz wspólnie zaapelowali do Premiera RP Mateusza Morawieckiego o rozwiązania dla osób żyjących i pracujących na pograniczu.

 

- Zawieszenie małego ruchu granicznego i groźba sankcja w postaci 14 dniowej kwarantanny jest to według moich informacji jedna z najostrzejszych regulacji w całej Unii Europejskiej – rozpoczął marszałek Olgierd Geblewicz i przypomniał, że od samego początku wprowadzenia obostrzeń, od 15 marca, samorządowcy nie mogą się doprosić w Warszawie dostrzeżenia problemu, który bardzo mocno uderza w pogranicze i jego mieszkańców.

 

- Dla wszystkich osób, które są ulokowane po obu stronach granicy, to dramat życiowy. Oczekujemy bardzo pilnej reakcji rządu i wprowadzenia rozwiązań dla umożliwienia tym osobom, które nie z własnej fanaberii ale z przyczyn zawodowych muszą pokonywać granice, takich rozwiązań które będą bezpieczne, ale umożliwią normalne funkcjonowanie. Deklarujemy jako samorządowcy pełne wsparcie w zakresie wzajemnej wymiany informacji z naszymi partnerami niemieckimi, tak by każdy przypadek zarażenia był monitorowany. Wystarczy odrobina dobrej woli, deklarujemy pomoc, wystarczy dostrzec problem – mówił Olgierd Geblewicz.

 

W ocenie marszałka osoby, które żyją na pograniczu zostały pozostawione same sobie i nikt ich problemów w Warszawie nie dostrzega.

 

- Młodzi Niemcy początkowo sceptycznie podchodzili do nauki języka polskiego, ale powoli się do tego przekonywali. Takie zamykanie granic nie służy budowaniu relacji polsko-niemieckich – powiedziała Małgorzata Tarczyńska, nauczycielka języka polskiego w Niemczech.

 

- Zostałam potraktowana przedmiotowo. Z dnia na dzień musiałam zdecydować czy zostać z rodziną i stracić pracę czy zostawić rodzinę i przygotować moich uczniów do przejścia do szkoły ponadpodstawowej. To nie w porządku, by być zmuszonym do decydowania o takich rzeczach – wyjaśniała Hanna Hnat nauczycielka języka niemieckiego w Niemczech.

 

- Od poniedziałku 4 maja, moja klasa wraca do zajęć, czekają na mnie. Czeka na mnie całe kolegium nauczycielskie. Chcę swobodnie wrócić do pracy. Tego oczekuję od władz polskich, od rządu – mówiła Aleksandra Godzisz – nauczycielka z Gartz.


Utrzymywanie rygorystycznych obostrzeń dla transgranicznych pracowników, to coraz bardziej realna groźba zwolnień. Kilka dni temu akcje protestacyjne zorganizowano na dawnych przejściach granicznych od Świnoujścia do Osinowa-Dolnego.

 

- Oczekujemy pilnych działań. O to apeluję i tego żądam w imieniu samorządowców i mieszkańców Pomorza Zachodniego. Od 1 maja na pograniczu może dojść do bardzo stanowczych protestów., Jeśli rząd nie wypracuje rozwiązań, to mam nadzieję, że premier przyjedzie i spotka się z tymi ludźmi – zakończył Olgierd Geblewicz.

 

Źródło: WZP.pl

30-04-2020 Redakcja

Dodaj komentarz

MYŚLIBÓRZ Pogoda
REKLAMA [B]

OSTATNIO DODANE FIRMY

Usługi Elektryczne ELEKTRYK

Działamy w branży elektrycznej i monitoringu Wykonujemy: - Instalacje elektryczne - Instalacje fotowoltaiczne - monitoring ...

GEO-INWEST geodeta

wachlarz naszych usług: - Obsługa geodezyjna inwestycji - Tyczenie hali - Tyczenie budynku - Wznowienie granic - podział dz...

Virtualnetia

Kompleksowa obsługa z zakresu projektowania i tworzenia stron WWW, sklepów internetowych oraz reklamy w sieciach społecznościowy...

OGŁOSZENIA

SONDA

Czy podoba Ci się portal emysliborz.pl

TAK
NIE